E-Literaci - pokoje wspóczesnej literatury pięknej


Doącz Do Nas

Zaloguj siś by mieć dostęp do całości serwisu

Na forum: Konkurs Dzień MatkiPantum -warsztatyUrodziny Andrzej IwanowiczMajówka z flagą i konstytucjąUrodziny Jadwigi Pławik-IgiPISZEMY POPRAWNIEWiersz BiałyWiersze czytane o porankuŻYCZENIA WIELKANOCNEUrodziny Jurka Żocha

May 28
2018


twitter

Do ocalenia
dodany przez Barbara Mazurkiewicz o godz. 17:21:12


/ rubinowa rocznica/


                    Chodziliśmy alejami kasztanowców jarosławskiego parku, a żwir wsypywał się do niewygodnych butów.  Mijane perony, kręte uliczki  i podwórka z pomalowanymi ławkami.
 
Czekania przy studni, seanse w kinie Westerplatte i kilka kwiaciarek na rogu.
Piliśmy Sangrię w Murzynku - dzień znikał, poruszając krajobrazami.

Dzwoniły dzwony – mieliśmy patrzeć w święte obcowanie i śpiewać na majowych nabożeństwach, lecz za bardzo grzeszyłeś mój ty Józefie wcale nieświęty. Klatka po klatce, przypominam sobie - jaki byłeś, kiedy nie patrzył na nas Bóg. Każda wiosna z tobą pachniała nową odmianą  świeżości. Od południa wiatr i zryta obcasami trawa. Z niebem twoich oczu byłeś mi po drodze - we mnie i przy mnie. Kochałeś najbardziej, kiedy noce rodziły się po drugiej stronie świata – nawet we śnie czułam twoje pocałunki znad Sanu.
 
                      Widzę nas karmiących gołębie nad Wisłą u podnóża Wawelu, w wynajmowanych kawalerkach, w pociągowych bufetach. Oglądały się za nami miasta świata: Kraków, Warszawa, Nevent, Coventry i wiele innych po drodze do szczęścia.

Dzisiaj wszystko jest takie same, tylko my inni - czterdzieści lat później. Bo miłość, to coś więcej niż bycie razem  – nasza miłość penetruje uliczki, wisi na sznurach z praniem. Nasza miłość, to niepamięć  drobnych  przewinień – między mżawką a gradem. Wiele obietnic uległo przedawnieniu. Gasną słońca rozpalonych spojrzeń.
Nadal kradniesz bzy  z płotów cudzych i ten śmiech z papierowych boeingów – na których piszę wiersze i puszczam do ciebie. Wiem, że nie czytasz – ty je po prostu odgadujesz w pamięci.
Doglądasz strachy na szpaki - wczoraj splądrowały nam pół czereśni. 
Wieczorem, układamy się na idealnie wygodnych kanapach i jest nam wszystko jedno, gdy nastaje cisza - pohukiwaniem sowa gwiazdy usypia.

                          Piszę o nas od dawna, o innych ludziach, innych domach, każdym świcie – o świadkach z życia. Gdyby nie to moje pisanie, nie mówiłabym wcale.
Zmieniają się pory roku. Budują drogi, a kamienie i tak leżą pod stopami.

14 maja 2018.
©BaMa
 
https://www.youtube.com/watch?v=cI-IihCqa2s

Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze
Dołaczył/ła:
17.04.2010
21:22:39

Miasto:
Lubaczów
Data urodzenia:
1954-07-05

Zarejestruj się by mieć dostęp
do wszystkich opcji serwisu.
Informacje:
» Tekst czytany był: 949 razy.
» Dodano 4 komentarzy do tekstu.
» Tekst lubi 1 osób.

Sprzedam powierzchnie reklamową na portalu www

Muzyka i Edukacja > Ksiąki > Czasopisma

Zapraszam do kontaktu
Użytkowników Online
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: ~Robert Furs

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEZONE

Copyright © E-Literaci.pl Kwiecień 2010 - 2024
Witryna jako całości i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
Serwis powstał wg pomysłu Barbary Mazurkiewicz

Serwis literacki E-Literaci dedykuje wnuczce Nikoli, gdyż powstał w dzień jej urodzin.
Serwis, zarejestrowany w Sądzie tytułem prasowym, jako Dziennik.

26,969,089 Unikalnych wizyt
Redaktor naczelna - Jadwiga Bujak
Administrator - Jadwiga Łowkis (babajaga)