Zaloguj siś by mieć dostęp do całości serwisu
May
19
2023 |
Z korespondencji prywatnej
dodany przez Wlodzimierz Nikonowicz o godz. 00:03:53 A
A
A
Hej, Tak bardzo chciałem skreślić choćby słówek parę Tobie, która mnie kusisz niedostępnym czarem, Która uśmiech posyłasz zawsze bardzo chętnie Osobom, które delikatnie, no i umiejętnie Potrafią słów pieszczotą taki nastrój stworzyć, Że możesz swoje serce przed nimi otworzyć - Że kiedy już chwyciłem kałamarz i pióro, Stwierdziłem z drżeniem w głosie i z miną ponurą, Iż nie tak jak trzeba z mą muzą mi się wiedzie, Gdyż łaska jej zbyt często na pstrym koniu jedzie, Więc zostaje tylko, co może jest zaletą, Postępować z nią niczym ze zwykłą kobietą. Po tych słowach myślałem, że mnie zostawiła. A ona niespodziankę miłą mi sprawiła I rymom zagubionym w puszce mózgownicy Wskazała drogę wyjścia, jak z ciemniej piwnicy, Gdzie się tyle nieznanych zakamarków mieści. I jakże jej nie kochać i myślą nie pieścić? Jak Ci wiadomo jestem w niewielkiej mieścinie, W której mi czas spokojnie jako na wsi płynie. Ostatnio tu chodziłem będąc małym chłopcem, Więc wszystko mi się zdaje niesłychanie obce: I pałac i mieszkania, których moc przybyło, A o których tubylcom nawet się nie śniło. Parę sklepów i parę kawiaren-mordowni. Te ostatnie powstały dzięki elektrowni Prąd rozsyłającej po rodzimych chatach, Jak również niesytego wciąż rwielkiego bratar1;. Ludziom w wiecznym kieracie wiecznie gdzieś się śpieszy I niewiele już rzeczy naprawdę ich cieszy Bo tak, jak w całej Polsce, od samego rana W kolejkach stać muszą. A wszystko przez Regana.. Powoli monotonia męczyć mnie zaczyna. Zatem wkrótce wyruszę w podróż do Szczecina, Który pod względem piękna, ulic i rubieży, Z samą stolicą świata r11; Paryżem się mierzy, Może więc w metropolii odżyję co nieco. A tymczasem me myśli tam, gdzie gwiazdy świecą Zdążają. I czekają aż los się wypełni I pośród nich zasiądzie jasny księżyc w pełni, Którego to twarzyczka tak mi dobrze znana Z tego, że od ucha do ucha roześmiana. O nawet teraz śmiech słyszę ciepły i serdeczny. Tak pragnąłbym, by echem odbijał się wiecznym W bębenku ucha mego i wracał z powrotem Lawinę szczęścia ciągnąc za sobą z łoskotem. Autor: Włodzimierz Nikonowicz Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze |
Autor: Wlodzimierz Nikonowicz
Dołaczył/ła: 20.05.2021 09:05:00 Miasto: - Data urodzenia: - Zarejestruj się by mieć dostęp do wszystkich opcji serwisu. Inne teksty autora: Riposta...
Pamięci mojej Mamy...
Z korespondencji prywatne...
Marzenie...
Non possumus*...
Prośba do Jednej...
Moja spowiedź...
Marzenia o trzeżwości nar...
Nostalgia...
Alergia...
Na czepialskiego...
» wszystkie teksty Informacje: » Tekst czytany był: 93 razy. » Dodano 6 komentarzy do tekstu. » Tekst lubi 0 osób. |
Użytkowników Online
Gości Online: 7 Brak Użytkowników Online Nieaktywowany Użytkownik: 0 Najnowszy Użytkownik: ~PaulinaSmith |