E-Literaci - pokoje wspóczesnej literatury pięknej


Doącz Do Nas

Zaloguj siś by mieć dostęp do całości serwisu

Na forum: Urodziny Andrzej IwanowiczKonkurs Dzień MatkiPantum -warsztatyMajówka z flagą i konstytucjąUrodziny Jadwigi Pławik-IgiPISZEMY POPRAWNIEWiersz BiałyWiersze czytane o porankuŻYCZENIA WIELKANOCNEUrodziny Jurka Żocha

Apr 05
2019


twitter

Pamiętnik kochliwego młodzieńca(9)
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 07:09:28

*
po lekcjach potrafiła koleżanki spławić
więc mogę się czarując przytulnie zalecać
wprawdzie brat jej jak chochlik psikusa nam sprawił
jednak inteligentnie umiała go przegnać
 
siłą za rękę ciągnie by iść do kościoła
uśmiecha się znacząco widzę oka kątem
tam w półmroku świątyni zaczyna całować
ulegam i bezwstydnie tracimy rozsądek
 
czy to nie profanacja całusy na klęczkach
zastanawiam się w ciszy gdy razem wracamy
chyba wie o czym myślę jednak uśmiechnięta
więc ten wybryk celowo był zaplanowany
 
długi czas obydwoje idziemy bez słowa
pocałunek wyciszył tak jakby był szokiem
oddalał miast przyciągać choć pierś zagotował
w wymownej ciszy pierwsze spotkały się dłonie
 
po głębokim oddechu doszliśmy do siebie
ona jest rozluźniona wyczuwam przewagę
i we wszystkim ulegam aprobując biernie
na życzenie dziewczyny pod wierzby się kładę
 
oddaje mi całusy obiecane w szkole
niczym w święty obrazek zaglądam w jej oczy
i wielbiąc nawet myślą oddaję w niewolę
żeby panienka mogła intymnie się droczyć
 
w końcu wyszedł z ukrycia mój młodzieńczy zapał
z uśmiechem spacer ręki zgodę w piersi wiercił
oczy mrużąc wstydliwie jednak pokazała
błękitnej szmatki trójkąt uchylając kiecki
 
po solennej przysiędze że w szkole nie powiem
w zielnym ustroniu mogłem sekretnie pogłaskać
od słodkich pocałunków kręciło się w głowie
lecz skromność nieściągalna została w nawiasach
 
zdominowała całkiem rządzi jako starsza
oddaję się bezwstydnie władzy bezgranicznej
zbyt intymne zachcianki dostają po palcach
choć pozwala bez wstydu zerkać pod spódnicę
 
oczywiście z wyczuciem bez śpiesznej przesady
nawet udo odwiedził krótki pocałunek
niczym w targach sercowych kradziony romantyzm
w zamian czuła partnerka zburzyła fryzurę
 
podziwiam w błysku siłę dyskretnego ognia
i reakcje na bodźce raczej spontaniczne
ręce mi kontroluje bym się nie zapomniał
w pokusie zachwyt skrywa bo jej urok widzę
 
gest mej ręki pod bluzkę jednak nie ucieszył
głowę mi odciągnęła z miną nieszczególną
jakby w cichym proteście kryła wstyd największy
choć guziki rozpiąłem nie dała go uszczknąć
 
z gniazdka nas wypłoszyła ciekawość chłopaków
szkoda bo straciliśmy miejsce tak ustronne
umówiła się ze mną w jasienickim parku
pożegnanie dostrzegła jej mama pod domem
 
skupiając się na sobie straciliśmy moment
gdy patrząc lustrowała nasze sploty czułe
więc gestem wyjaśniłem spotkanie z Amorem
cichym skinieniem głowy oddając szacunek
*
umieram z ciekawości czekając na pannę
gorączka przed majówką łaknie wiadomości
bo ja sprowokowałem niezręczną reklamę
skrywaną tajemnicę czuły gest odsłonił
 
uśmiechniętą spytałem jednak z troską w głosie
więc odciąga mnie na bok by cytować mamę
- dzisiaj nad naszym domem długo krążył bociek
wiem dlaczego bo później zjawił się kochanek
 
reaguję na słowa śmiechem spontanicznym
choć wiem że w tej relacji jest ziarenko prawdy
nie pojmuję przesady lęk o wstyd dziewicy
próbuje przypuszczalne zamiary obnażyć
 
uderza pieszczotliwie karcąc brak powagi
więc pocieszam jak mogę by wyrazić skruchę
- jutro przyjdę do domu by wszystko wyjaśnić
szkoda że tak się stało naprawdę żałuję
 
- żałujesz – cichy chichot łapie mnie za słowo
i drwiąco podpowiada - aleś się wystraszył
przyjdź zobaczysz dopiero będzie kolorowo
przy spowiedzi jej podasz sekrety na tacy
 
- nie znasz mojej mamusi – dodaje z chichotem
- pod jej spojrzeniem padniesz prosząc na kolanach
dzisiaj mnie zapytała czy straciłam cnotę
spłoniesz przed nią ze wstydu bo nie umiesz kłamać
 
po tych słowach pojąłem wagę sytuacji
lecz modlitwy przerwały naszą konwersację
pocieszyła całusem żebym się nie martwił
więc ulgę poczuł w sercu rzekomy kochanek
 
po majówce przytulność i grzecznie do domu
tłumaczyła że trochę mamy się poprawić
prosiła bym nie szczypał innych po kryjomu
obiecała nie biegać wzrokiem za chłopcami
 
jednak jest niepoprawna natura chłopięca
powinienem omijać łukiem nastolatki
oczy same bezkarnie patrzą po panienkach
zdradziły obiecane i ten fakt mnie zmartwił
 
nie zachwyca na sobie ważne spostrzeżenie
przecież w życiu nie mogą podobać się wszystkie
więc albo tamta piękność jest zauroczeniem
lub mój niecny charakter nie siedzi bezczynnie
cdn.
Edward Skwarcan

Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze
Dołaczył/ła:
22.04.2012
15:28:23

Miasto:
Lutcza
Data urodzenia:
-

Zarejestruj się by mieć dostęp
do wszystkich opcji serwisu.
Informacje:
» Tekst czytany był: 797 razy.
» Dodano 3 komentarzy do tekstu.
» Tekst lubi 0 osób.

Sprzedam powierzchnie reklamową na portalu www

Muzyka i Edukacja > Ksiąki > Czasopisma

Zapraszam do kontaktu
Użytkowników Online
Gości Online: 5
Brak Użytkowników Online

Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: ~Robert Furs

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEZONE

Copyright © E-Literaci.pl Kwiecień 2010 - 2024
Witryna jako całości i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
Serwis powstał wg pomysłu Barbary Mazurkiewicz

Serwis literacki E-Literaci dedykuje wnuczce Nikoli, gdyż powstał w dzień jej urodzin.
Serwis, zarejestrowany w Sądzie tytułem prasowym, jako Dziennik.

26,986,704 Unikalnych wizyt
Redaktor naczelna - Jadwiga Bujak
Administrator - Jadwiga Łowkis (babajaga)