E-Literaci - pokoje wspóczesnej literatury pięknej


Doącz Do Nas

Zaloguj siś by mieć dostęp do całości serwisu

Na forum: Konkurs Dzień MatkiPantum -warsztatyUrodziny Andrzej IwanowiczMajówka z flagą i konstytucjąUrodziny Jadwigi Pławik-IgiPISZEMY POPRAWNIEWiersz BiałyWiersze czytane o porankuŻYCZENIA WIELKANOCNEUrodziny Jurka Żocha

May 12
2017


twitter

pamiętnik nastolatki 107
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 06:06:09

Foto Dawid Turoń
 
staliśmy przy tym łóżku niczym obcy ludzie
jakby go tutaj wszyscy odwiedzali tłumnie
i jest mu obojętne kto dzisiaj się gapi
bo zlustrował nas tylko błędnymi oczami
po chwili jak znudzony patrzył w stronę okna
przybita całą scenką zaczęłam tam szlochać
przyszedł lekarz i kazał opuścić nam pokój
w takich chwilach rozpaczy można stracić rozum
 
cisnęło się pytanie – jak to dalej będzie
ale doktor konkretów nie mógł mam powiedzieć
na pocieszenie stwierdził – tutaj czasu trzeba
jest silny i nie można w jego mózgu grzebać
skoro po tym wypadku uszkodzeń nie było
spokój jest mu potrzebny zostaje cierpliwość
wlokłam się ze szpitala z tym cieniem nadziei
po drodze chciałam na mszę za niego w Starej Wsi
 
ten sam ksiądz co ślub dawał szepnął – musisz wierzyć
będę modlił się za was – i nie wziął pieniędzy
za to że przeżył Oli klęcząc dziękowałam
ciężko nadal lecz z Bogiem lżej mi unieść dramat
poświęcam czas dla córek i mama mnie uczy
w kąpieli asystuje lecz zmieniać pieluchy
staram się jednak sama bo to moja działka
Judycie i Justynie - tak przy chrzcie im dałam
 
wyczekiwałam wierząc że mąż zdrowy będzie
sama w końcu musiałam - rosną i są ciężkie
tylko dwoma rękami dysponuje człowiek
i gdy dziewczynki krzyczą to jednak jest problem
druga zaraz wtóruje gdy pierwsza zapłacze
ciuszki im zaznaczyłam bowiem nie poznaję
bywają trudne noce bo nie dość że dramat
uciszać muszę panny chodząc niewyspana
 
jest pewien posmak szczęścia kiedy nieporadne
wymuszają swą wolę reagując płaczem
trzeba lecieć natychmiast bo rączki się złoszczą
cierpliwości mnie uczą biegnę co mam począć
byłam znowu w szpitalu po cichą nadzieję
mąż iskierkę rozpalił witając uśmiechem
wprawdzie bez słów powitań gdy szepnęłam Oli
bez protestów za rękę ująć się pozwolił
 
cofnął ją jednak szybko twarz oblał rumieniec
jakby z lękiem brwi marszczył mierząc ze zdziwieniem
nie chciałam być nachalna nie znając reakcji
skoro spokój wskazany nie mogłam go naglić
zszyte rany się goją włosy pod bandażem
chwytał moje spojrzenia widząc że ja patrzę
jednak to było wszystko dla mnie i tak dużo
przecież wciąż śnię po nocach z nim normalne jutro
 
kiedy już odchodziłam wodził za mną wzrokiem
muszę Oli do córek – szepnęłam żałośnie
nie odezwał się słowem bo jakaś blokada
żal wewnętrzny pierś ściskał znów musiałam płakać
kiedy moje łzy widział przymykał powieki
czy myślał intensywnie trudno mi określić
gdy chciałam pocałować skręcił twarz wstydliwie
nie rozumiał lub nie chciał troski rozpaczliwej
 
jednak w domu lżej było uśmiech się pojawił
zaczęłam moje szczęścia przemawiając bawić
potem mamie w rozmowie powiedziałam szczerze
- nieważne jaki chcę go bo jest moim mężem
choćbym miała nauczyć wszystkiego od nowa
przecież to jest ich ojciec i będą go kochać
jakby na potwierdzenie zaczynały wrzeszczeć
- widzisz rwą się do niego choć nie zna ich jeszcze
ruszałam struny serca pragnąc nierealne
wierzę, że drugą szansę od Marii dostanę

Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze
Dołaczył/ła:
22.04.2012
15:28:23

Miasto:
Lutcza
Data urodzenia:
-

Zarejestruj się by mieć dostęp
do wszystkich opcji serwisu.
Informacje:
» Tekst czytany był: 856 razy.
» Dodano 3 komentarzy do tekstu.
» Tekst lubi 1 osób.

Sprzedam powierzchnie reklamową na portalu www

Muzyka i Edukacja > Ksiąki > Czasopisma

Zapraszam do kontaktu
Użytkowników Online
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: ~Robert Furs

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEZONE

Copyright © E-Literaci.pl Kwiecień 2010 - 2024
Witryna jako całości i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
Serwis powstał wg pomysłu Barbary Mazurkiewicz

Serwis literacki E-Literaci dedykuje wnuczce Nikoli, gdyż powstał w dzień jej urodzin.
Serwis, zarejestrowany w Sądzie tytułem prasowym, jako Dziennik.

26,966,832 Unikalnych wizyt
Redaktor naczelna - Jadwiga Bujak
Administrator - Jadwiga Łowkis (babajaga)