E-Literaci - pokoje wspóczesnej literatury pięknej


Doącz Do Nas

Zaloguj siś by mieć dostęp do całości serwisu

Na forum: Konkurs Dzień MatkiPantum -warsztatyUrodziny Andrzej IwanowiczMajówka z flagą i konstytucjąUrodziny Jadwigi Pławik-IgiPISZEMY POPRAWNIEWiersz BiałyWiersze czytane o porankuŻYCZENIA WIELKANOCNEUrodziny Jurka Żocha

May 11
2017


twitter

pamiętnik nastolatki 106
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 05:58:03

Foto Dawid Turoń
 
piszę dziś załamana z perspektywy czasu
ze zmartwienia się kończę kiedy on w szpitalu
pojechał tak jak zawsze lecz długo nie wracał
nie miałam miejsca w domu musiałam się zmagać
z najgorszymi myślami płacz tu nie pomoże
przez obawy o niego czułam się niedobrze
intuicja mówiła stało się coś złego
gdy wiadomość dostałam wypadł mi telefon
 
jęczałam rozpaczliwie blada niczym ściana
jedna tragiczna chwila wszystko zabierała
wielki strach mnie ogarnął przy bezsilnych łkaniach
trzymałam się za serce gdy tata rozmawiał
kiedy wracał do domu ktoś go z drogi zepchnął
samochód wpadł do rowu i uderzył w drzewo
chwyciłam się nadziei co jak nić złudzenia
w pytaniu czy przypadkiem męża w domu niema
 
wprawdzie ulga na moment by znów pytać siebie
- gdzie jest Oli - krzyczałam tato szeptał – nie wiem
po chwili odetchnęłam słysząc coś o lesie
choć nadal trupio blada jakbym szła na ścięcie
- kierowca zbiegł z wypadku – telefon donosił
- bo są ślady na śniegu strażacy tam poszli
znów przeżywałam męki bo głos się rozłączył
ostatkiem sił chwytałam powietrze tonącej
 
znaleźli – ktoś oznajmił – bardzo wyziębiony
mocno poobijany ale jest przytomny
prawdopodobnie w szoku jedzie do szpitala
cierpliwie nas pocieszał – dobrze że się znalazł
nie mogłam siedzieć w domu do niego musiałam
trudno walczyć z myślami kiedy on ma dramat
nie dałam się odciągnąć krzyczałam do taty
wierzyłam że się ocknie jeśli mnie zobaczy
 
nadzieja odpędzała myśli rozpaczliwe
co szarpiąc niczym sępy szeptały że wniwecz
idzie wszystko najdroższe tracę to co miałam
w histerii się modliłam za moment płakałam
kiedy dojeżdżaliśmy było mi niedobrze
nagle bóle poczułam – mamo chyba rodzę
wyszeptałam więc ojciec powiadomił szpital
i na placu czekała już w bieli ekipa
 
szlochałam bo bezradna musiałam na nosze
rodziłam moje córki jakbym szła na pogrzeb
jak się cieszyć gdy męża zobaczyć nie mogłam
to straszne gdy daremnie wyrywa się troska
leżeć musisz a nie wiesz wtedy błagasz wszystkich
niepewność przeżywałam niemal całe trzy dni
wreszcie ktoś podpowiedział – musieli cerować
bo trochę przy wypadku ucierpiała głowa
 
myślałam by się wymknąć ale byłam słaba
teraz wiem że lekarze zabronili gadać
cisza to zalecenie dla dobra pacjentki
podobno on w tym lesie mocno się przeziębił
przez łzy tylko radością dwie zdrowe córeczki
i wszyscy namawiają – do nich się uśmiechnij
jak to zrobić gdy sercem targa czarna rozpacz
ból je przy nim rozsadzał nawet mnie nie poznał
smutek snuł się wokoło nie do opisania
mogłam jedynie patrząc złe myśli odganiać

Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze
Dołaczył/ła:
22.04.2012
15:28:23

Miasto:
Lutcza
Data urodzenia:
-

Zarejestruj się by mieć dostęp
do wszystkich opcji serwisu.
Informacje:
» Tekst czytany był: 819 razy.
» Dodano 1 komentarzy do tekstu.
» Tekst lubi 1 osób.

Sprzedam powierzchnie reklamową na portalu www

Muzyka i Edukacja > Ksiąki > Czasopisma

Zapraszam do kontaktu
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: ~Robert Furs

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEZONE

Copyright © E-Literaci.pl Kwiecień 2010 - 2024
Witryna jako całości i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
Serwis powstał wg pomysłu Barbary Mazurkiewicz

Serwis literacki E-Literaci dedykuje wnuczce Nikoli, gdyż powstał w dzień jej urodzin.
Serwis, zarejestrowany w Sądzie tytułem prasowym, jako Dziennik.

26,966,504 Unikalnych wizyt
Redaktor naczelna - Jadwiga Bujak
Administrator - Jadwiga Łowkis (babajaga)