E-Literaci - pokoje wspóczesnej literatury pięknej


Doącz Do Nas

Zaloguj siś by mieć dostęp do całości serwisu

Na forum: Konkurs Dzień MatkiUrodziny Andrzej IwanowiczPantum -warsztatyMajówka z flagą i konstytucjąUrodziny Jadwigi Pławik-IgiPISZEMY POPRAWNIEWiersz BiałyWiersze czytane o porankuŻYCZENIA WIELKANOCNEUrodziny Jurka Żocha

Nov 02
2013


twitter

Cudowny jantarek cz. 4 (w siedmiomilowych butach na sawannie)
dodany przez EdwardSkwarcan o godz. 16:23:04
 
 
zaraz po obiedzie szybko sen go zmorzył
bardzo niespokojny śniły mu się baśnie
jakiś ryk wybudził więc przeciera oczy
lwy chodzą w pobliżu leży na sawannie
 
one mnie dopadną chwyta się za głowę
co mam robić duszku - ściska kamyk w dłoni
masz na nogach buty są siedmiomilowe
przypomniał jantarek – nikt cię nie dogoni
 
jest też samochodzik wszystko według życzeń
musisz zdecydować co najpierw wybierasz
z filmu oraz bajek pożyczył kamyczek
możemy pojeździć i trochę pobiegać
 
frajda się zaczęła robi wielkie susy
śmiejąc się wesoło gdy strusia przegonił
uciekają mile na wycieczkę ruszył
nagle ziemia dudni idzie stado słoni
 
trzeba im zejść z drogi ważą chyba tony
skok i się wystraszył jest zakłopotany
ale wielkie paszcze patrzy zaskoczony
bowiem w rzece wielkie są hipopotamy
 
znów trzeba uciekać bo do wodopoju
cicho brodząc w trawach przekrada się lampart
jeden sus maleńki i stado bawołów
lecz buty są świetne szybsze od geparda
 
wystarczył im kroczek pasą się gazele
obok skubią trawę smukłe antylopy
nadbiegają hieny czasu jest niewiele
te są niebezpieczne i trzeba uskoczyć
 
jakie długie nogi ma nową atrakcję
podziwia żyrafy z szyjami do nieba
obgryzają z liści wysokie akacje
w pobliżu szakale i uciekać trzeba
 
ciągle niebezpiecznie wielki nosorożec
gdy pędzi na oślep nie uważa wcale
więc dwa wielkie susy by nie stać na drodze
znowu niespodzianka spotkanie z serwalem
 
choć mały drapieżnik lepiej nie zadzierać
obuwie jest szybkie raczej krok ogromny
niczym konie w paski stoimy przy zebrach
ostrzega talizman – groźne likaony
 
tak jak polskie wilki polują stadami
kilka mil do przodu szybko nogi za pas
widzi marabuty topi i góralki
wyprawa znużyła i już chciałby wracać
 
możemy do domu podróżnik wyszeptał
więc na zawołanie czary do pomocy
jeszcze tylko chciałby liście z tego drzewa
z sennym pasażerem wystartował kocyk
 
zbudził się wieczorem przeciąga zaspany
a mama się pyta – skąd masz tyle liści
szepnął – to dla ciebie prosto ze sawanny
śmieje się – ciekawe co się jutro przyśni
 

Tylko zalogowani użytkownicy mog? czytać i dodawać komentarze
Dołaczył/ła:
22.04.2012
15:28:23

Miasto:
Lutcza
Data urodzenia:
-

Zarejestruj się by mieć dostęp
do wszystkich opcji serwisu.
Informacje:
» Tekst czytany był: 949 razy.
» Dodano 4 komentarzy do tekstu.
» Tekst lubi 4 osób.

Sprzedam powierzchnie reklamową na portalu www

Muzyka i Edukacja > Ksiąki > Czasopisma

Zapraszam do kontaktu
Użytkowników Online
Gości Online: 2
Brak Użytkowników Online

Nieaktywowany Użytkownik: 0
Najnowszy Użytkownik: ~Robert Furs

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEZONE

Copyright © E-Literaci.pl Kwiecień 2010 - 2024
Witryna jako całości i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
Serwis powstał wg pomysłu Barbary Mazurkiewicz

Serwis literacki E-Literaci dedykuje wnuczce Nikoli, gdyż powstał w dzień jej urodzin.
Serwis, zarejestrowany w Sądzie tytułem prasowym, jako Dziennik.

27,018,408 Unikalnych wizyt
Redaktor naczelna - Jadwiga Bujak
Administrator - Jadwiga Łowkis (babajaga)